wtorek, 17 lipca 2012

rozdział 1 .

Uwielbiam taką pogodę . Marzec, a słoneczko pięknie przygrzewało. Można było wyjść na spacer, po wspaniałych uliczkach na obrzeżach Londynu. Nareszcie coś mnie cieszyło po tych 9 miesiącach radzenia sobie z rozstaniem. Natan zostawił mnie dla ładniejszej i chudej jak patyczek tancereczki Basi. A byłam z nim taka szczęśliwa :( Spacer dobrze mi zrobił.  Wieczorem zadzwoniła moja najlepsza przyjaciółka Beata. Gadałyśmy 2 godziny na skype.
- zgadnij co mam !
- nie mam pojęcia xd
- uwaga ! bilet do ... Londynu – Bibi wyskoczyła przed ekranem z biletem
zaczęłam krzyczeć jak oszalała .
- przylatuję do ciebie zaraz po maturach, w połowie maja ;)
- ale super ! a na ile ?
- na calutkie dwa miesiące
- mega, zobaczymy razem cały Londyn, sama go jeszcze nie zwiedziłam XD
Byłam taka szczęśliwa, to był mój najlepszy dzień w życiu.
Położyłam się coś koło 1 i nareszcie przespałam całą noc spokojnie. Rano pozbierałam się do szkoły. Na zewnątrz, przed sąsiednim domem zobaczyłam samochód przeprowadzkowy. Jakaś bogata rodzina musiała się tam wprowadzać. Tamten dom był 3 razy większy od naszego. Wyglądał na 10 pokojowy, przy naszych 3. Na podwórku stało kilkoro chłopaków, którzy z uwagą przyglądali się być może ich nowemu domu. Jeden z nich zauważył , że się na nich patrzę. Odwróciłam szybko głowę i poszłam w przeciwną stronę. Odwracając się jeszcze na moment, zobaczyłam na jego twarzy uśmiech. Pewnie śmiał się ze mnie, że się tak na nich gapiłam.
Lekcje nie zaczęły się wesoło, bo od sprawdzianu z matematyki . Ale na drugiej lekcji ...
- dzieciaki, to wasz nowy kolega Zayn . tak ten Zayn . Reszta jego przyjaciół z zespołu też będzie chodzić tutaj do ostatniej klasy .
 - oprócz Louis’a oczywiście . on już studiuje – Zayn się uśmiechnął - a Harry będzie w klasie niżej ; )
- dobrze, dobrze . siadaj już, koło Pauliny jest miejsce .
Kurczę, Zayn Malik był w mojej klasie . To był szok.  A resztę chłopaków z One Direction mieliśmy mijać codziennie na korytarzu. Dziwne uczucie , a zarazem fajne XD Szkoda tylko, że w naszej klasie nie było Niall’a . Moja przyjaciółka Paulina go uwielbiała . Nikomu nie przyznawałam się, ale też bardzo ich lubiłam, szczególnie jednego , którego miało brakować w tej szkole . Znów minęła mi okazja ,że kiedykolwiek go zobaczę. Przechodząc przez korytarz na przerwie, nie dało się niezauważyć wielkiego szumu wokół chłopaków. Wszędzie było słychać szepty, ich imiona, dziewczyny chodziły na nimi krok w krok.
- wiesz Paula, współczuję im . teraz będą oblegani całymi dniami – zauważyłam, że Paulina utkwiła wzrok w jednym miejscu
- słuchasz mnie w ogóle ? – potrząsałam nią
- ee, co ? tak , tak – odrzekła, wyrwana z przemyśleń
- no to o czym mówiłam ?
- ech, Niall jest taki słodki .
- nie ! – odparłam – nie, o tym . poza tym, ty musisz być taka jak inne dziewczyny ? stoisz tylko i wzdychasz !
- no a co mam innego robić ?
- podejdź, zagadaj . przecież teraz to taki zwykły kolega ze szkoły .
- on nigdy nie będzie zwykłym chłopakiem ;) jest zbyt słodki
- dobra, chodź zakochańcu na ostatnią lekcję . potem pójdziemy do mnie to pogadamy .
- ok
Paulina idąc do klasy , prawie wpadła na drzwi . nie wiedziałam jak można się tak gapić i nie widzieć bożego świata .
po lekcjach , jak prawie codziennie szłyśmy do mnie i gadałyśmy o głupotach . dziś Paula nawijała tylko o 1D .
- przez to zamieszanie zapomniałam Ci powiedzieć , że dzisiaj rano ktoś wprowadzał się do tego ogromnego domu obok mojego .
- do tej willi ? jakaś nadziana rodzinka musi być
- a niekoniecznie . przed domem stało kilku chłopaków ; ) nie zdążyłam się im przyjrzeć , ale wyglądało jakby właśnie oni mieli tam zamieszkać ;D
- wow , super . mam nadzieję, że będą przystojni ; p
- haha XD ja też :D
gdy doszłyśmy do domu :
- oo, nie ma nikogo na zewnątrz. Może jednak się nie wprowadzili .
- albo po prostu są w środku lub mają inne zajęcia poza domem – oświeciłam Paulę
- no rzeczywiście – zaczęła się śmiać – oblukamy ich kiedy indziej
Siedziałyśmy sobie w moim pokoju, piłyśmy ciepłe kakao i rozmawiałyśmy o wszystkim o czym się da.  Uwielbiałam spędzać z nią czas – wyrywała mnie z bólu i wspomnień
- nareszcie poznasz moją przyjaciółkę z Polski , tak się cieszę ; ) przyjedzie w maju i zostanie chyba do końca lipca ;D mega się za nią stęskniłam ;]
- fajnie, tyle o niej słyszałam, że czuję się jakbym ją znała od lat .
z naszych przemyśleń, śmiechów i głupot wyrwał nas dzwonek do drzwi .
- o nie, ciekawe kto to ? czyżby Michał znów zapomniał kluczy . – spojrzałam na zegarek – nie, przecież on wraca za 2 godziny . pójdę otworzyć, poczekaj chwilę .
 Przez chwilę byłam w szoku . Przed moim drzwiami stał sam ....
____________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
zostaw komantarz, będzie mi bardzo miło i będę wiedzieć, że mam po co dodawać kolejne rozdziały ; )

narazie tyle, jutro dodam całą resztę, bo dziś już późno ;) 
ajciuns ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz