środa, 18 lipca 2012

rozdział 21 .



3 tygodnie później . niedziela
~z perspektywy Dominiki~

Obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne, dochodzące zza okna . 20 maj, tak moje urodziny i pogoda zapowiadała się od rana udana ;) miałam tylko nadzieję, że nikt o nich nie pamięta, chciałam spędzić ten dzień w spokoju, bez szumu . nie lubiłam imprez gdzie wszystko miałoby kręcić się wokół mnie . wygrzebałam się spod kołdry, ubrałam i zeszłam na śniadanie . na dole oczywiście czekała na mnie „niespodzianka” . moi rodzice i Michał zaczęli śpiewać mi „sto lat”, zresztą jak co roku .
- nie no błagam, ile to się jeszcze razy powtórzy ? –zapytałam z bezradnością w głosie
- córciu, wszystkiego najlepszego ;) – mama wycałowała mnie z milion razy – i nie mów tak, zawsze jest fajnie gdy ktoś o tobie pamięta
- no tak, ale mi się to już przejadło
- oj siostra, siostra xd tak czasami bywa ;d wszystkiego dobrego ;) – o dziwo mój brat mnie przytulił, ale wiedziałam, że to coś znaczy– mam nadzieję, że tam z Tomlinsonem nie rozrabiacie dużo, bo nie chcę już wujkiem zostać ;d – wyszeptał mi na ucho, ja na początku nie skumałam o co chodzi XD
- głupku, weź się odczep xd – walnęłam go w ramię
- dzieciaki, może chociaż dziś byście przestali się kłócić
- ale to on zaczął. Poza tym ja sobie tu przyszłam kulturalnie na śniadanie, a wy mi przeszkadzacie ;p
Wszyscy po chwili wynieśli się z kuchni, a ja mogłam zjeść w spokoju . pół godziny później w moim domu pojawił się Lou
- witam Cię piękna w tym dniu wspaniałym ... – zamknęłam mu usta ręką
- proszę, nie mów dziś o tym . chcę przeżyć ten dzień bez wiedzy, że jestem rok starsza ;) – uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie
- ok ;) to co chcesz dziś robić ?
- mam ochotę na rundkę po galerii handlowej i na zakupy;d
- nieee ... – zrobiłam tylko maślane oczka – a no w sumie to nie jest najgorszy pomysł, wybierzemy Ci coś fajnego ;d
- no, chyba wiem o czym myślisz ;p ale nie ma tak dobrze kochanie ;)
- buuu ..... :(
-nie narzekaj już skarbie ;) – zarzuciłam coś na siebie, wzięłam torebkę i portfel z pieniędzmi i pojechaliśmy do najbliższego centrum handlowego . na początku chodziliśmy trochę bez celu, nie mogłam znaleźć dla siebie nic odpowiedniego . nagle Lou zaczął mnie ciągnąć do jakiegoś sklepu
- myślę, że tu coś znajdziemy ;p
- Louis ! czy ty ogłupiałeś ! przecież to jeden z najdroższych tutaj sklepów
- no to co ?
- nie stać mnie na takie ubrania .
- od czego jestem ja ;) przecież mogę Ci coś kupić ;p
- stanowcze nie !
- ale przecież jestem twoim chłopakiem i mam do tego  prawo
- tak, ale do jakiś mniejszych upominków . chodzi mi o to, że ja nie mam Ci się jak potem odwdzięczyć bo nie mam kasy na drogie prezenty
- wszystko czego potrzebuję to ty, nie musisz mi nic kupować ;)
- naprawdę ? a mogłabym liczyć na to samo z twojej strony? naprawdę te wszystkie drogie prezenty nie mają dla mnie jakiegoś większego znaczenia ;) ważniejszy jesteś dla mnie ty ;]
-no dobrze ;) obiecuję – i zaczął obdarowywać mnie pojedynczymi pocałunkami
- może zostawmy sobie to na później ;) ludzie się gapią xd
- oj tam ;d niech wiedzą, że Cię kocham <3
- no ja ciebie też głuptasie, ale chodźmy dalej , bo nadal nic nie kupiliśmy ;p
Obeszliśmy jeszcze 3 sklepy i nareszcie w ostatnim znalazłam śliczną czarną sukienkę, z rękawem nad łokieć i długości kilku centymetrów nad kolanem . Louis upierał się na jeszcze krótszą, ale z kobietami się nie dyskutuje, postawiłam na swoim xd kupiłam ją i wcale nie była droga ;) po jakże wyczerpujących ale w końcu udanych zakupach poszliśmy do kawiarni na kawę .
- wiesz Lou, że ten koleś przy stoliku pod ścianą chodzi za nami od początku jak tu jesteśmy i robi zdjęcia
- eh, nienawidzę tych paparazzi . nigdzie nie można w spokoju odpocząć . wszędzie są .
- prawie od miesiąca wszyscy o nas wiedzą, a ja ciągle się do tego nie przyzwyczaiłam i pewnie mi się to nie uda . dla mnie to nadal kompletna abstrakcja, że wszędzie pojawiają się nasze wspólne zdjęcia ;) w Internecie jest ich pewnie więcej niż my posiadamy swoich prywatnych .
- no pewnie tak jest ;) ale przyzwyczaisz się, mi na początku też było ciężko .
- oby to nastąpiło jak najszybciej ;)

~z perspektywy Harry’ego~

Przyjaciółki Dominiki miały wylądować w Londynie o 11 . miałem więc jeszcze godzinę, a może nawet więcej . samoloty lubią się spóźniać xd posprzątałem trochę w domu, co jest do mnie niepodobne, ale mi kazano xd reszty nie było – Liam, Zayn i Niall poszli na zakupy a Lou zabrał gdzieś Domii . wygrzebałem się i pojechałem na lotnisko . oczywiście były tam tłumy ludzi, znalazło się też kilka fanek i wszyscy zastanawiali się co ja tam robię xd a Paul chciał ze mną jechać, ale go spławiłem, że niby sobie poradzę . stałem w tym tłumie i wypatrywałem jakże znanej mi twarzy jednej z dziewczyn, ale nigdzie jej nie było . zacząłem się przez niego przedzierać , aż w końcu wpadłem na jakąś uśmiechniętą blondynkę
- przepraszam Cię, nie chciałem . staram się kogoś znaleźć .
- nic się nie stało Harry...
- fanka ? proszę nie krzycz, nie chcę zwracać na siebie większej uwagi
- spoko, ale ..
- dobra, daj coś do pisania to szybko Ci się podpiszę i lecę
- ale ja ...
- nie to nie xd niestety muszę iść – ominąłem ją i poszedłem dalej, lecz ona chwyciła mnie za rękaw bluzy . odwróciłem się zdziwiony
- wiem, że kogoś szukasz, ale chciałabym Ci to ułatwić – puściła mnie, zrobiła krok do tyłu i pokazała na siebie mówiąc „tadam” . spojrzałem na nią jak na osobę, która uciekła z psychiatryka
-  przepraszam, ale nie mam czasu na żarty . i tak już jestem spóźniony  – odwróciłem się i zacząłem iść przed siebie gdy nagle mnie olśniło . zatrzymałem się i klepnąłem się ręką w czoło  – Karolina ! Co za idiota ze mnie , kompletnie cię nie poznałem . a gdzie Beata ?
- poszła do łazienki i jakoś długo nie wraca ;)
- długo to znaczy ile ?
- no chyba już ze 20 minut
- to może coś jej się stało ?
- mam nadzieję , że nie . pójdę zobaczyć co z nią – Karolina udała się w stronę toalety, a ja zostałem przed drzwiami . chwilę później wróciła – wygląda na to, że mamy mały problem
- co jest ?
- jak by to powiedzieć ... Beata zatrzasnęła się w kabinie . w dodatku ma klaustrofobię, więc jest trochę spanikowana
- no to trzeba jej pomóc !
- ale jak ?
- najlepiej jak najszybciej – nie zważając na nic wszedłem do damskiej toalety – Beata, wszystko porządku ?
- Harry, to ty ? czy w porządku? nic nie jest w porządku ! wydostańcie mnie stąd ! – słychać było, że jest przerażona
- spokojnie, oddychaj ! zaraz Ci pomogę – zacząłem nerwowo się rozglądać – Karolina, idź po kogoś kto mógłby to otworzyć
- już biegnę !
- twoja siostra zaraz sprowadzi pomoc, wytrzymaj . pomyśl o czymś przyjemnym xd
- o czym przyjemnym mogę myśleć w toalecie ?
- znalazłoby się kilka ...
- Harry – przerwała mi – przestań żartować i pomóż mi
- dobrze, przepraszam . może postaraj się jeszcze raz spróbować otworzyć te drzwi
- ale to nic nie daje –zaczęła szarpać klamką i popłakała się
- kochana, wszystko będzie dobrze . zaraz ktoś przyjdzie – w tym momencie do pomieszczenia wbiegła Karolina z jakimś mężczyzną . coś pokombinował przy zamku i otworzył drzwi . dziewczyna wpadła mi w ramiona i mocno się przytuliła . po chwili szybko się odsunęła
- przepraszam , w takich sytuacjach mnie trochę ponosi – lekko się uśmiechnęła
- spokojnie, nie mam nic przeciwko ;) – i puściłem jej oczko
- mam pytanie ? czy ty powiedziałeś do mnie kochana ?
- eee ...
 - ... skoro wszyscy żywi, to możemy już jechać ? bo nie wyrobimy się do wieczora – niezręczną sytuację przerwała Karolina
- tak, tak . racja, chodźmy -  zabrałem ich bagaże,podziękowaliśmy za pomoc i poszliśmy do samochodu .
Gdy dotarliśmy na miejsce, chłopaki już tam byli i dekorowali salon . zaniosłem rzeczy dziewczyn do wolnego pokoju, a one zaczęły się witać z nimi . gdy wyściskały już wszystkich, Beata rzuciła pytanie
- no to gdzie macie kuchnie ? – wystawiłem rękę pokazując drzwi i uśmiechnąłem się  - to na co czekamy ? trzeba przygotować jakieś przekąski ;d – ruszyła w stronę, którą wskazałem . razem z Karoliną poszliśmy za nią . zaoferowałem im pomoc i zabraliśmy się za gotowanie xd w między czasie przyszła też Paulina, która nam również pomogła . we czwórkę szło nam to sprawniej, mimo że Horan ciągle coś podjadał ;) godziny mijały, dochodziła już 18, a Louis miał przyprowadzić Dominikę o 20 .

~z perspektywy Dominiki~

Wróciliśmy z Louis’em z zakupów . chłopak uparł się, że woli iść do mnie do domu niż do nich . weszliśmy do mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko . Tommo położył się koło mnie .
- zakupy są jednak wyczerpujące ;)
- ale kupiliśmy Ci śliczną sukienkę xd
- no tak ;p i dziękuję Ci, że cały dzień nie wspominałeś o moich urodzinach . kocham Cię – pocałowałam go czule
- przecież Ci obiecałem, a ja nie rzucam słów na wiatr ;) i też Cię kocham , nawet nie wiesz jak bardzo . dopiero przy tobie odnalazłem prawdziwe szczęście ;]
- kochany jesteś   - wtuliłam się w niego i rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę o różnych głupotach .
- skarbie, mogę Cię prosić, żebyś przymierzyła jeszcze raz tę sukienkę ;d – uśmiechnął się do mnie słodko
- no dobrze ;) – zeszłam z łóżka i przebrałam się w zakupioną dzisiaj rzecz . Louis podszedł do mnie i objął mnie w pasie
- czy już mówiłem Ci dzisiaj, że wyglądasz cudownie i seksownie ? ;d
- hmmm ... chyba sobie nie przypominam ;p
- no więc wyglądasz cudownie, seksownie i w ogóle nadal nie wierzę w swoje szczęście, że Cię mam ;)
- to uwierz, bo ja się nigdzie od ciebie nie wybieram ;d
- to dobrze ;) – i zaczął obdarowywać mnie pocałunkami – a teraz chodź, bo jest już prawie 20 – odczepił metkę od mojej sukienki, kazał ubrać moje szpilki i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia
- kochanie, czy możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz ?
- zaraz się dowiesz ;d – dotarliśmy do domu chłopaków , wszędzie było ciemno . Lou wprowadził mnie do salonu i zapalił światło .
- NIESPODZIANKA ! – ujrzałam uradowane twarze wszystkich, dosłownie wszystkich .
- Beata, Karolina ? co wy tu robicie ? – stałam tam w mega szoku . dziewczyny od razu do mnie podbiegły i zaczęły przytulać
- no jak to co ? przyleciałyśmy nareszcie do ciebie ;d
- i musiałyście wybrać akurat taki dzień ? ;p
- tak, specjalnie to zrobiłyśmy xd
- jeju, kocham was normalnie – przytuliłam je jeszcze raz mocno – jak ja za wami się stęskniłam, masakra normalnie – zaczęłyśmy się śmiać
- my za tobą też ;d i tak poza tym to STO LAT, STO LAT ! – i zaczęły śpiewać razem z resztą
- dziękuję wam kochani, naprawdę ;) nigdy nie miałam takich urodzin ;p
- no to teraz prezenty ;d– wszyscy ustawili się w kolejce z życzeniami i jakimiś podarkami
Od Beaty i Karoliny dostałam łapacz snów który same zrobiły, misia w bluzce w paski i marchewkowe mydło (tak dla uczczenia tego, że jestem z Lou xd) , Horanki dały mi koszyk słodyczy i owoców oraz wino, Liam i Danielle dali mi srebrną bransoletkę i również wino xd Harry i Zayn wręczyli mi Jack’a Danielsa z podtekstem, że chętnie sami by go wypili oraz coś z czego najbardziej się śmiałam razem z Lou – różowe, puchowe kajdanki do jak to oni określili, naszych igraszek ;p no i gwóźdź programu – Louis dał mi srebrny łańcuszek z serduszkiem na którym były wygrawerowany nasze imiona i data od kiedy jesteśmy razem .
- dziękuję wam wszystkim za tak wspaniałe prezenty ;) wszystkie są cudowne ;d
Impreza od razu się rozkręciła, wszyscy świetnie się bawili tańcząc i śpiewając piosenki chłopaków;) po wypiciu większej ilości alkoholu Harry wpadł na pomysł, żebyśmy zagrali w butelkę . to był chyba najlepszy pomysł, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie xd wszyscy byli jak najbardziej za ;) zaczął oczywiście pomysłodawca . zakręcił i wypadło na Lou .
- pytanie czy wyzwanie ?
- pytanie
- gdybyś miał być zwierzęciem, jakim byś był i dlaczego ? ;)
- lemurem ! bo chciałbym tańczyć jak król Julian ;d
- i może jeszcze śpiewać „wyginam śmiało ciało, dla mnie to ...
- ... MAŁO ! – krzyknęli wszyscy . Louis zakręcił i wypadło na Karolinę
- ja poproszę pytanie ;)
- powiedz jak musiałby się zachować chłopak, żeby zwrócić twoją uwagę ?  
- hmm ... nie musi robić dużo, byle bym zobaczyła, że jest osobą godną zaufania i chętnie pomaga innym  – zakręciła i padło na Liam’a
- wybieram wyzwanie ;)
- stań na głowie i zaśpiewaj refren „I want” – Liam zakasał rękawy i bez żadnego problemu wykonał zadanie , a reszta wyklaskiwała mu rytm . potem trochę kręciło mu się w głowie, ale usiadł na swoim miejscu i następnie zakręcił . wypadło na Harry’ego .
- dawaj pytanie ! – powiedział z entuzjazmem
- gdybyś miał kogoś teraz szybko pocałować - kogo byś wybrał ?
- nie będę wymieniać z imienia, ale ta osoba spełnia dwa warunki: jest dziewczyną i jest wolna ;)
Wszyscy spojrzeli na Karolinę i Beatę
- na mnie nie patrzcie, ja mam chłopaka – poinformowała młodsza z nich, więc reszta przeniosła wzrok na drugą z sióstr, a później z uśmiechem zmierzyli Harry’ego .
- dobra, to ja kręcę – szybko złapał za butelkę i wypadło na Paulinę
- pytanie proszę ;)
-  z jakim warzywem kojarzy Ci się osoba siedząca obok ?
- Niall ? to proste , że z ziemniakiem XD – i wszyscy wybuchli śmiechem . Paula pokręciła i wypadł Zayn, który od razu wybrał wyzwanie - zatańcz taniec erotyczny z miotłą
Chłopak szybko pobiegł po miotłę, stanął w środku kółka, które tworzyliśmy i zaczął się wyginać . o mało nie po umieraliśmy ze śmiechu, to był pokaz godny 100 tys. w You Can Dance . wrócił na swoje miejsce i wylosował Karolinę, która znów wybrała pytanie
- kogo z nas wszystkich chciałabyś zobaczyć tylko w bieliźnie ? 
- ciebie XD bo masz pod koszulką dużo fajnych tatuaży – zaśmiała się, a potem wylosowała mnie . wybrałam wyzwanie - zrób osobie siedzącej obok masaż stóp lub pleców
Miałam do wyboru Lou albo Beatę, ale oczywiście wybrałam mojego chłopaka i zaczęłam masować mu plecy . Louis wydawał z siebie jakieś głupie dźwięki, ale wiadomo co się dzieje z ludźmi po pijaku XD ja wylosowałam Beatę ;)
- wezmę pytanie ;)
- w kim z osób tu obecnych mogłabyś się zakochać ?
- w sumie to trudne pytanie ;) musiałabym bliżej poznać chłopaków i sprawdzić czy którykolwiek się do tego nadaje – zaczęła się śmiać – ale nie martwcie się, jak coś to tych zajętych zostawię w spokoju ;) – dziewczyna zakręciła butelkę i wypadł Niall, który miał połaskotać dowolną osobę . wybrał Liam’a , biedny nie mógł wytrzymać ze śmiechu, bo ma mega łaskotki . ten zaś wylosował Harry’ego . miał spróbować przekonać osobę z naprzeciwka, że ją kocha . tą osobą okazała się Beata . na początku zabrał się do tego z entuzjazmem, wygłosił naprawdę ciekawy monolog w jej stronę . gdyby to było prawdą, myślę, że dziewczyna której Hazza by to powiedział rozpłynęłaby się ze szczęścia . nagle niespodziewanie Styles przybliżył się do niej i ją pocałował . w całym pomieszczeniu nastąpiła cisza . chłopak się od niej odsunął  i wrócił na swoje miejsce , jednak nikt się nadal nie odzywał
- ej ludzie, co wy chcecie ! przecież to tylko zabawa xd miałem wyznać jej miłość i to zrobiłem ;) a bez pocałunku to nie wyznanie ;d – Harry na szczęście rozluźnił atmosferę . przerwaliśmy grę żeby coś zjeść i się napić ;)

~z perspektywy Harry’ego~

Nie kumałem czemu wszyscy zaniemówili jak pocałowałem Beatę . no przecież miałem wykonać zadanie, to jest gra bez zasad więc wszystkie chwyty są dozwolone ;) wszyscy się pożywiali, albo pili drinki, wziąłem swojego i poszedłem na taras . spotkałem tam Zayn’a, który chyba odpalał trzeciego papierosa pod rząd
- stary, co się dzieje ?
- nic !
- jak to nic, widzę . nie palisz przecież tyle .
- ahh, bo to życie to do dupy jest .
- w jakim sensie ?
- w każdym . chłopacy się szczęśliwie zakochani, tylko my nie mamy szczęścia . zresztą jacy my ? ja, bo ty chyba już znalazłeś sobie obiekt pożądań
- mówisz o Beacie ? przecież z tego nic nie wyjdzie, ona jest rok starsza i pewnie traktuje mnie jak małolata , więc nie mam u niej szans
- ale możesz próbować, bo przynajmniej nie masz tego problemu, że jest zajęta
- czekaj, czy ty masz na myśli jej siostrę ? – Malik nie odezwał się ani słowem, wypalił papierosa i wrócił w stronę pomieszczenia, gdzie siedzieli wszyscy . zaskoczyło mnie to, Zayn nigdy nie wspominał nic o swoich sprawach sercowych i nie pomyślałem, że taki ktoś jak on może mieć problemy i sobie z nimi nie radzić . zastanawiałem się nad tym, ale przerwał mi krzyk Horana
- jedzenie się kończy i piwa już nie ma !
Wróciłem do reszty .
- no to kto teraz po to pojedzie, przecież jest już po 24.
- no chyba nikt nie pojedzie, ale mam pomysł – wypalił Louis – chodźmy wszyscy do tego sklepu całodobowego 2 ulice stąd
- tak, mamy niby iść tam dziesięcioosobowym stadem ? – pomysł najwyraźniej nie spodobał się Zaynowi .
- no i co z tego , będzie fajnie ;d – zwróciłem się do niego, od tylko przewrócił oczami .
Wyszliśmy tym „dziesięcioosobowym stadem” . na przedzie szedł Louis z Domii i Liam z Danielle wygłupiając się . Lou niósł swoją ukochaną na baranach, ale nie dziwie się gdy chodzi się w tak wysokich butach XD za nimi szli Niall z Paulą, na Horana alkohol już nieźle działał, bo mu się nogi plątały, szedłem za nimi z Beatą i Karoliną i się śmialiśmy. pierwsza z nich chyba nie wzięła sobie do siebie tego pocałunku, bo normalnie ze mną rozmawiała . ktoś inny by się obraził, ale nie ona . najwyraźniej nie przejmuje się takimi rzeczami ;) za nami wlekł się jeszcze Zayn z papierosem w ustach, który do nikogo się nie odzywał . oczywiście po drugiej stronie ulicy pojawili się jeszcze inni nie proszeni goście . tak, paparazzi . oni chyba mieli zamiar nocować pod naszym domem, że teraz wiedzieli, że gdzieś idziemy . znów jutro cały Internet będzie huczał , że zrobiliśmy mega imprezę i się upiliśmy . nareszcie dotarliśmy do sklepu, grzecznie kupiliśmy co nam potrzeba i wróciliśmy tą samą trasą do domu . rozłożyliśmy się w salonie i gadaliśmy . dziewczyny dostały mega głupawki a ja razem z nimi . śmialiśmy się z byle czego albo bez powodu XD
- a właśnie, jak ustaliliście jak my będziemy spać ?
- chłopaki mają jeden pokój wolny, więc tu zostaniecie ;)
- a jak będziecie potrzebowały drugiego, to może jakoś uda się przekonać rodziców Domii, żebym u niej nocował to będziecie mieli kolejny wolny ;)
- albo ja mogę którąś przygarnąć – zaproponowałem a Beata się zaśmiała
- nie trzeba Harry, może jakoś sobie poradzimy ;) no więc my już chyba pójdziemy spać, po tym dniu i nocy pełnej wrażeń i jeszcze locie;)
- spoko ;) dobrej nocy – dziewczyny poszły na górę
-  a gdzie jest w ogóle Zayn ? – zapytał po chwili Liam
- nie wiem, może poszedł już spać .
- pewnie tak . a która już jest ?
- dochodzi 4 .
- no to my też już idziemy spać – Liam, Danielle, Niall i Paulina też poszli do pokoi . zostałem jeszcze na dole na chwilę z Domii i Louis’em .
- to jak się podobały urodziny ?
- było naprawdę fajnie, nigdy nie miałam tak ciekawych xd
- no, to nasza zasługa ;d
- oczywiście . i dziewczyn . cieszę się, że przyjechały akurat w taki dzień ;) one lubią zaskakiwać . z resztą, nie tylko one – popatrzyła na mnie z podejrzanym uśmieszkiem
- aa, chodzi Ci o nasz prezent ? ;D
- no też, ale bardziej o to co się działo tutaj .
 - o jezu no . wykonałem swoje zadanie i tyle ;)
- nie musisz się tłumaczyć, ale tak od razu od całowania zaczynasz znajomość XD
- wcale nie ;) na lotnisku się już tuliła do mnie
- co takiego ? – spytała lekko zdziwiona
- mieliśmy mały problem, ale to długa historia . na pewno Ci o niej opowie ;) a teraz was zostawiam i również idę spać , dobranoc gołąbeczki – wstałem i udałem się do swojego pokoju przespać chociaż kilka godzin, bo do rana było już niedaleko .

~z perspektywy Dominiki~

- ja też się będę już zbierać ;)
- nie zostajesz na noc ?
- chciałabym, ale ..
- no proszę Cię ;p – zrobił maślane oczka
- ok, ale pod warunkiem, że zaniesiesz mnie do łóżka i użyczysz czegoś do spania ;)
- twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – uśmiechnął się, wziął mnie na ręce, zaniósł do swojego pokoju i dał mi koszulkę . gdy się przebierałam, zaczął całować mnie po karku i plecach . ubrałam bluzkę i odwróciłam w jego stronę obdarowując pojedynczym pocałunkiem
- nie dziś kochanie, jestem za bardzo zmęczona
- buuu ..
- Louis, ty głuptasie ;) całe życie przed nami – pocałowałam go jeszcze raz i położyłam się na łóżku .
- tak, całe życie – złożył pocałunek na moim policzku, położył koło mnie i zasnęliśmy przytuleni .
___
Obudziły mnie dźwięki chyba 3 telefonów, była 10.30 . Louis chodził nerwowo po pokoju i rozmawiał przez telefon . gdy skończył do pomieszczenia wpadli Liam, Niall i Harry .
- ej, co jest ?
- dzwonił do mnie menadżer, że czekają na nas od pół godziny na próbie, a nas tam nie ma .
- do mnie dzwonił nauczyciel śpiewu – powiedział Harry
- a do mnie choreograf – poinformował Lou
- haha xd co, stwierdzili , że pobalowaliście i zadzwonili od was jednocześnie, żebyście się obudzili przez dźwięk telefonu XD chyba to podziałało .
- dobra, zbieramy się bo nas zabiją – chłopacy wyszli, a Lou zaczął się ubierać .
- przepraszam kochanie, że cię te dźwięki obudziły xd
- nic się nie stało ;) to chyba dobrze, spalibyśmy pewnie do wieczora ;)
- to dobrze ;) o jezu, kompletnie zapomniałem, że mam dla ciebie jeszcze jeden prezent
- zwariowałeś ? mówiłam Ci, że nic nie chcę . po za tym dałeś mi już ten łańcuszek, który pewnie nie był zbyt tani
- przestań narzekać ;) ten jest specjalny – wręczył mi pudełko średniej wielkości, zawiązane wstążką – i proszę otwórz jak mnie już nie będzie ;) – i pocałował mnie czule
- no ok ;)
- ej, bo Zayn’a nie ma w pokoju ! – krzyknął Niall
- co za debil ! pewnie pojechał już do studia i nawet nie raczył nas obudzić – usłyszałam głos Harry’ego
- oby ;) – odpowiedział im Louis biorąc kluczyki od samochodu i wychodząc z pokoju – pa kochanie, zobaczymy się wieczorem – Lou wrócił jeszcze na sekundkę
- papa ;*
Chłopacy wyszli z domu i pojechali . wstałam z łóżka, ubrałam jakieś spodenki Lou i poszłam zobaczyć czy dziewczyny wstały .
- hej Domii ;) – usłyszałam wchodząc do ich pokoju – co tam na tym korytarzu takie zamierzanie było ?
- hej ;d chłopaki zaspali na próbę i byli budzeni przez różne osoby no i trochę się spieszyli ;)
- aha . co za głupki ;)
- z nimi jest tak zawsze, więc się przygotujcie ;d
- ok, dzięki za ostrzeżenie ;) to co będziemy dziś robić ? ;d
- chłopaków nie będzie do wieczora chyba, więc możemy robić co chcemy XD
- hej wszystkim ;] ale się porobiło, tak to jest gdy oni są niezorganizowani – do pokoju weszły Paulina i Danielle
- no niestety ;)
- ja będę lecieć, bo sama mam próbę popołudniu . do zobaczenia ;) – Dan się pożegnała i wyszła
- pa ;]
- wiecie co, ja też pójdę do domu . mama się pewnie niecierpliwi, w ogóle muszę się trochę ogarnąć . chyba wszystko wiecie gdzie co jest w kuchni, to sobie poradzicie ze śniadaniem ;) przyjdę jakoś za godzinę , ok ;)
- ok, spoko . będzie dobrze ;) nie powinnyśmy spalić im domu ani nic – zaśmiała się Karolina
Nie chciało mi się nawet przebierać, zostałam w ciuchach Louis’a, zabrałam wszystkie prezenty i sukienkę i poszłam do domu . Paula została z dziewczynami, nie opłacało jej się wracać do domu, potem spędzi czas z nami . w domu nie było nikogo, co było dziwne . poszłam do pokoju i wzięłam szybki prysznic . potem przypomniałam sobie o prezencie od Lou . usiadłam na łóżku i zaczęłam odpakowywać prezent . na wierzchu leżała karteczka o treści „Łańcuszek był takim oficjalnym prezentem, a o tym nikt nie musi wiedzieć ;) zresztą to jest też po części dla mnie . kocham Cię <3 PS. mam nadzieję, że szybko Cię w tym zobaczę ;d Louis ”. zaczęłam się śmiać, bo prezentem okazała się seksowna, czarna koronkowa bielizna . mój chłopak miał fantazję xd od razu postanowiłam napisać mu sms-a z podziękowaniem – „prezent jest cudowny i myślę, że długo nie będziesz musiał czekać < 3 może tak z kilka dni , hahaha ;) dziękuję i kocham Cię < 3” . przebrałam się w coś wygodnego, zjadałam śniadanie i poszłam do dziewczyn .

~z perspektywy Liam’a~

Dotarliśmy do studia . byliśmy pewni, że Zayn tam już od dawna jest i tylko nas wkręcił nie budząc nas . jakże byliśmy zdziwieni, gdy weszliśmy a wszyscy pytali gdzie Malik
- jak to ? to jego tu nie ma ?
- no nie ma, a skąd by się miał tu wziąć ?
- myśleliśmy, że przyjechał wcześniej , bo nie było go w domu
- więc gdzie się podział ?
- cholera, już w nocy zanim się kładliśmy zastanawialiśmy się gdzie on jest, ale myśleliśmy, że po prostu poszedł spać .
- to co, zgubiliśmy gdzieś Malika – zapytał Harry
- oby nie – nagle zadzwonił mi telefon – tak , o co chodzi ? ... co takiego ? ... yy, myślę że do pół godziny tam będziemy ! .. tak, do wiedzenia
- co jest Liam ? – stałem przez chwilę nieruchomo, to co usłyszałem nie docierało do mnie – co się stało ? – Louis szarpnął mną
- Zayn jest w szpitalu , musimy tam jak najszybciej jechać ...   
____________
piosenki na dziś :
NEXT TO YOU < 3
CHASING THE SUN <3   
no i mamy dwudziesteczkę jedyneczkę ♥
mam nadzieję, że się spodobała ;)  
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz