środa, 18 lipca 2012

rozdział 15 .


2 dni później . piątek
jak zwykle zbierałam się do szkoły, gdy usłyszałam , że dzwoni mój telefon
- słucham ?
- hej piękna ;) co u ciebie ?
- Daniel ? jak dawno nie rozmawialiśmy ;) dobrze, a u cb ?
- wiem . ale te studia mnie pochłaniają ;] u mnie znakomicie . masz czas dzisiaj, to się może spotkamy?
- spoko . kończę lekcje o 13.30
- to przyjadę po ciebie pod szkołę
- ok, jesteśmy umówieni . pa
Zabrałam torbę i pobiegłam na autobus, bo piechotą bym się spóźniła . siedziałam na lekcjach jak na szpilkach . czekałam na spotkanie z moim kuzynem od dawna, bardzo mi pomógł, gdy przyjechałam do Londynu . a właśnie teraz potrzebowałam z kimś pogadać , z kimś innym niż tylko Paulina czy Beata . ta pierwsza ma teraz swoje własne zmartwienia . nareszcie nadeszła umówiona godzina, Daniel przyjechał i pojechaliśmy do naszej ulubionej kawiarni . miałam mu tyle do opowiedzenia, ale on też nie próżnował . dowiedziałam się, że znalazł wspaniałą dziewczynę i mimo że mają po 20 lat, chciałby się z nią ożenić ;) cieszę się z jego szczęścia, ale i z tego że mi pomógł . wywaliłam oczywiście wszystko co się stało przez ostatnie 2 miesiące, gdy się nie widzieliśmy . i składam mu pokłony, że miał ochotę mnie wysłuchać tak długo . siedzieliśmy w kawiarni aż do 19 . potem odwiózł mnie do domu, postaliśmy jeszcze trochę przed drzwiami .
- no to moja mała kuzyneczko,  życzę Ci szczęścia i żeby wszystko ułożyło się po twojej myśli
- nie dziękuję, żeby nie zapeszyć ;)
- mam nadzieję, że jak zobaczymy się następnym razem to wszystko będzie dobrze ;)
- ja też ;) i dziękuję Ci za to spotkanie, normalnie kocham Cię . oczywiście jak przyjaciela i brata – przytuliłam go mocno, bo bardzo tego potrzebowałam
- ja ciebie też siostrzyczko – poczochrał mnie po głowie i odwzajemnił uścisk
- no to do zobaczenia, mam nadzieję że szybciej niż teraz ;d
- będzie szybciej, obiecuję . pa – i pocałował mnie w policzek na pożegnanie
Weszłam do domu, wzięłam z kuchni tylko jabłko i pobiegłam do siebie do pokoju z uśmiechem na twarzy . dzisiejszy dzień znów napełnił mnie optymizmem . aż zrobiło mi się tak ciepło na sercu . otworzyłam okno i co usłyszałam ? znów tak jak kiedyś , śpiewającego z uczuciem Louis’a .

Cause we are the same
 You save me
 When you leave it’s gone again
 And then I see you on the street
 In his arms I get weak
 My body falls, up on my knees
 Praying

 When he opens his arms and hold you close tonight
 It just won't feel right
 Cause I can love you more than this, yeah.
 When he lays you down I might just die inside
 It just don’t feel right
 Cause I can love you more than this, yeah

Zaczęłam się zastanawiać czy on odwołuje słowa piosenki do realnego życia . czy chodzi mu o mnie i czy może widział mnie z Danielem . dziwna zbieżność albo raczej głupia sytuacja, bo właśnie z moim kuzynem mówiłam o tym wspaniałym moim sąsiedzie i przyjacielu . nie wytrzymałam, postanowiłam wyjaśnić z Louis’em wszystko raz na zawsze . miałam dość czekania na coś, co nigdy może nie nadejść . zapukałam do ich drzwi, otworzył mi Hazza .
- co ty tu robisz ?
- przyszłam pogadać z Lou
- myślę, że to nie jest zbyt dobry moment
- a ja myślę, że najlepszy – nie zważając na nic i nikogo, odsunęłam Harry’ego od drzwi, poszłam na górę i weszłam do pokoju chłopaka bez pukania
- mówiłem, żeby mi nie przesz ... a to ty, po co przyszłaś ? – Lou siedział na swoim łóżku smutny, pierwszą część zdania prawie wykrzyczał, gdy zobaczył mnie opanował ton głosu, ale głowę odwrócił patrząc w ścianę
- musimy porozmawiać
- nie wiem czy mamy o czym .
- nie wiesz ? myślę, że doskonale wiesz . już któryś raz słyszę jak śpiewasz piosenkę i kolejny raz jest ona adekwatna do mnie . nie wiem czy to celowe czy przypadkowe, ale muszę wiedzieć . widziałeś mnie dziś z Danielem, prawda ?
- nie potrzebuję znać jego imienia – odrzekł oschłym głosem
- Louis, przestań . porozmawiaj ze mną normalnie
- mów, słucham cię – nadal nie drgnął , tylko siedział odwrócony do mnie plecami
- spotkałam się z moim kuzynem , bo nie widziałam go już 2 miesiące . potrzebowałam z kimś pogadać o wszystkim co mnie ostatnio spotyka . i opowiedziałam mu, że spotkałam wspaniałego faceta, który jest moim najlepszym przyjacielem , czuję się przy nim bezpieczna, mogłabym spędzać z nim każdą chwilę i nigdy się nie rozstawać, że rozbawia mnie do łez, że uwielbiam się do niego przytulać , kocham zapach jego ulubionych perfum i w sumie mogłabym wymieniać tak z godzinę, ale najważniejsze jest to, że chciałabym być dla niego kimś więcej niż tylko zwykłą przyjaciółką – łza spłynęła mi po policzku, a Lou jak siedział przedtem nieruchomo, tak nic się nie zmieniło 
- no to może idź sobie do tego twojego przyjaciela
- no właśnie stoję na środku jego pokoju i się produkuję, a on nie potrafi się nawet porządnie odezwać do mnie  - nareszcie coś go ruszyło, podniósł głowę, ale chyba bał się odwrócić jej w moją stronę i spojrzeć mi w oczy . wzięłam poduszkę z ziemi i rzuciłam nią w niego
- głupku no ! widzę, że jakoś cię to nie przejmuje . no to cześć – odwróciłam się , aby wyjść , a on nareszcie wstał, podbiegł do mnie, chwycił za rękę i odwrócił w swoją stronę .
- to wszystko co mówisz, to prawda ?
- oczywiście, że tak idioto – uśmiechnęłam się – inaczej bym tu nie przyszła
- odpowiadając na twoje wcześniejsze pytania, tak widziałem cię z nim, jak go przytulałaś . szedłem akurat do ciebie by porozmawiać o tym wszystkim
- tak, potrzebowałam go przytulić, on słuchał mnie z 4 godziny jak nawijałam i życzył mi szczęścia, żeby wszystko się ułożyło
- miło z jego strony . a tak w ogóle ty .. jak to nazwałaś ? produkowałaś się przede mną więc i ja powinienem, ale nie wiem czy potrafię to zrobić w taki idealny sposób jak ty .
- wystarczą mi najprostsze słowa
- to, przerabiam to wszystko co powiedziałaś, tylko jako że chodzi o ciebie
- no, twórczo xd czujesz się przy mnie bezpieczny i lubisz zapach moich perfum ;> ?
- zapach akurat lubię, a to pierwsze bym przerobił , że staram się by czuła się przy mnie bezpieczna
- i tak jest ;)
- cieszę się . no i jeszcze uwielbiam na ciebie patrzeć , najlepiej gdy się uśmiechasz – uśmiechnęłam się onieśmielona i odwróciłam lekko głowę
- ej, zawstydzasz mnie xd
- przepraszam . wiesz, chciałem już pogadać z tobą o tym wszystkim na początku tygodnia, ale wiesz że spędzaliśmy czas codziennie do późnego wieczora w studiu . a poza tym miałem obawy, że ty nie chcesz, bo byłaś zraniona i nie chcesz się angażować w nic nowego
- ja myślałam, że to ty nie chcesz, po tej sytuacji z byłą .
- jak widać oboje chcemy, ale chyba nie możemy
- o czym ty mówisz ? – nie wiedziałam o co mu chodzi, jeśli oboje chcemy, to dlaczego nie możemy być razem
- bo nasz menadżer zakazał nam mieć dziewczyny
- co ? a co z Liam’em czy Niall’em ?
- pozwolił tylko na dwie, Liam jest z Danielle już długo , a Niall można powiedzieć, że się wcisnął na wolne miejsce, które ja zostawiłem
- a dlaczego wam nie wolno mieć ?
- twierdzą, że stracimy fanki, im więcej z nas ma dziewczyny tym fanki mniej się nami interesują
- jeśli te fanki są dla was ważne, to spoko . jakoś to zrozumiem .
- nie ! są ważne, ale myślę że ty jesteś dla mnie ważniejsza . mam w dupie co oni myślą, chcę być z tobą i nikt mi tego nie zabroni .
- naprawdę ?
- tak, ale myślę że powinniśmy na razie nikomu o tym nie mówić, nawet chłopakom . bo oni przy każdej okazji mogli by się wygadać, a jednak nie chcę być wywalony z zespołu . zgadzasz się na taki układ ?
- jak najbardziej . przecież oni i tak się nie skapnął, już od dawna spędzamy ze sobą dużo czasu
- właśnie ;)
- no to jak mamy to już obgadane, to może zrobisz w końcu to, co chciałeś zrobić w niedzielę – spojrzałam na niego cwaniacko
- bardzo chętnie
nareszcie ! czekałam na ten moment od dawna, zamknęłam oczy, a Louis przybliżał swoje usta do moich
- WSZYSCY, ZBIÓRKA NA DOLE ! – usłyszeliśmy przeraźliwie głośny krzyk z dołu i oboje odskoczyliśmy od siebie przestraszeni
- o nie, nie pozwolę żeby znów ktoś mi przerwał – chwyciłam koszulkę Lou, przyciągnęłam go do siebie i nareszcie pocałowałam . objęłam go na wysokości szyi, on mnie w talii . mogłam tak stać całą wieczność i smakować jego ust
- no, to było coś – powiedział, gdy oderwaliśmy się od siebie – masz temperament
- taa, a ty smakujesz czekoladowo – zaczęłam się śmiać
- no co ? zjadłem trochę przedtem, bo się stresowałem
- LOUIS ! ZAYN ! ileż można na was czekać – znów usłyszeliśmy wrzaski Horana z dołu .
- Jezu, czego on chce – Lou wyszedł z pokoju, a ja za nim
- jeśli jest z Paulą, to mają wam coś do ogłoszenia .
- nie gadaj ? czy ona rzeczywiście jest .. ?
- tak ;)
Weszliśmy oboje do salonu, gdzie wszyscy już byli .
- no , nareszcie ruszyłeś swój tyłek . czym byliście tak zajęci , co ?
- zamknij się Horan, lepiej mów czego chcesz .
- no więc , mamy wam coś ważnego z Paulą do powiedzenia . Domii wie i jak się domyślam, Lou też został poinformowany – blondyn spojrzał na mnie i na niego . doskonale wiedział, że na pewno mu się wygadałam
- co, bierzecie ślub ? – zaśmiał się Zayn
- jeszcze nie ;) ale w zaistniałej sytuacji pewnie kiedyś trzeba będzie .
- co , dziecka się spodziewacie czy co ? – rzucił Harry tak trochę od niechcenia
- bingo . strzał w dziesiątkę czy jak tam jeszcze chcecie to nazwać .
w pomieszczeniu nastała cisza . obstawiałam kto odezwie się pierwszy i zgadałam – Liam
- człowieku, ale jak ty sobie to wyobrażasz ? przecież za niedługo trasa, nowa płyta i kolejna trasa, wywiady , sesje . nie będzie nas w domu w ogóle, będziemy jeździć po świecie i co ? zostawisz ją tu samą z dzieckiem ?
Wszyscy patrzyli na Liama dziwnie, nikt nie spodziewał się takiej reakcji z jego strony
- teraz jeszcze jestem, jej rodzice będą nam pomagać, a później jak dziecko podrośnie to będą jeździli razem z nami .
- chyba sobie żartujesz – byłam w szoku co on mówi, nagle wyszedł z salonu zdenerwowany
- przepraszam was za niego, wiecie że zespół jest dla niego ważny i boi się, że się rozpadnie , ale myślę że mu przejdzie, dziecko przecież niczego nie zmieni między wami – Danielle ostudziła atmosferę, przytuliła Paulę, pogratulowała im i pobiegła za swoim ukochanym na górę
- no to zostaniemy wujkami, fajnie nie marchewa ? – odezwał się w końcu Harry
- świetnie,  już widzę jak będziemy się nim opiekować – zaśmiał się Lou
- bawić się z nim, zabierać na spacery – dodał Zayn
- chłopaki, pomału . to dopiero za 9 miesięcy i jeszcze nie wiadomo, czy to będzie chłopak czy dziewczynka  – uspokoiła ich Paulina – jak tak bardzo chcecie postarajcie się o swoje
Louis popatrzył na mnie z wielkim bananem na twarzy, a ja wybuchłam niepohamowanym śmiechem .
- tak, niech sobie od razu zrobią nowe One Direction xd młodszą wersję ;p wcześniej to sobie dziewczyny muszą znaleźć
- Lou wykorzysta sobie ciebie do tego
- no, chciałabyś – wystawiłam Pauli język, a Tomlinson śmiał się pod nosem
Chłopaki rozeszli się do swoich pokoi, Paula i Niall poszli na spacer, a ja niestety pożegnałam się z Louis’em jak dawniej, po przyjacielsku, bo Horanki się patrzyły i poszłam do siebie .
_______________ 
piosenka na dziś - MORE THAN THIS < 3
  
no i mamy piętnasteczkę ♥
mam nadzieję, że się spodobała ;)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz