środa, 18 lipca 2012

rozdział 17 .


 ~z perspektywy Dominiki~

- halo ? – odebrałam telefon zaspana i powiedziałam jeszcze ziewając
- oo, przepraszam kochanie . nie chciałem Cię obudzić ;)
- nic się nie stało Louis, chyba najwyższa pora wstać . a stało się coś, że dzwonisz tak wcześnie ?
- tęskniłem za tobą ;d i chciałem zapytać czy rozmawiałaś dziś już z Paulą, ale chyba odpowiedź jest jasna xd
- no nie rozmawiałam . a o czym miałabym ?
- Niall mi właśnie powiedział, że wybierają się gdzieś dziś z Pauliną, żebym szedł z nimi i że oczywiście ty też tam będziesz ;)
- aha . nie ma to jak inni planują Ci dzień ;) ale wolałabym spędzić go tylko z Tobą
- wiem, ja też ;) ale mieliśmy ich trochę powkręcać, że nigdy nie uda im się nas połączyć .
- ok , wiesz dobrze że dla ciebie zrobię wszystko ;)
- no to do później słoneczko ;)
- widzę, że wymyślasz nowe nazwy ;d idzie ci coraz lepiej ;p pa kochanie .
Nie minęło pół godziny, gdy zadzwoniła Paula
- dziś . godzina 13 . dom twoich zacnych sąsiadów . masz być, bez żadnych spóźnień
- ale o co chodzi ?
- idziemy z Niall’em na kręgle, idziesz z nami
- nie, będę wam tylko przeszkadzać
- wcale nie ;) Louis też będzie
- no to co, nie mam ochoty iść
- ej, nie daj się długo błagać .
- no nie wiem, może
- jak cię nie będzie, to cię siłą z Niallerem z domu wyciągniemy . możliwe, że użyjemy nawet gilgotania
- o nie ! protestuje ;p będę na pewno, o 13 u chłopaków
- i tak ma być, do zobaczenia
- papa ;)
Niestety przyjaciółka zna moje słabe punkty, z resztą ona ma te same xd no cóż, mam nadzieję, że Horanki się nie obrażą za to, co planujemy z Lou ;) żeby nie narazić się na „przemoc” wobec mnie, pobiegłam do domu obok 10 minut wcześniej . ale wszyscy już tam byli . zapakowaliśmy się do samochodu Lou, chłopaki z przodu, my z tyłu . dojechaliśmy na miejsce i zdążyliśmy zagrać tylko jedną partię . złym wyborem była kręgielnia w centrum miasta, gdy dziewczyny zobaczyły tam Lou i Niall’a rzuciły się na nich. Normalnie jakbym widziała głodnego blondyna, rzucającego się na jedzenie xd ale co chłopaki mieli zrobić, dali kilka autografów , zrobili sobie zdjęcia i wyszliśmy stamtąd . teraz nie wiedzieliśmy gdzie się podziać , ale Lou znalazł ulotkę , że w miejscowości obok Londynu jest przez tydzień wielkie wesołe miasteczko i bardzo chciał tam iść .
- a co my to jesteśmy małe dzieci ? – marudził Niall
- nie, ale na pewno będzie fajnie i zabawnie . błagam, zgódźcie się ;d – i zrobił maślane oczy głównie w moją i Pauli stronę
- ok, ok ;) mi to pasuje – odpowiedziała uradowana Paulina
- w sumie, to mi też – dodałam trochę bez emocji, aby nie okazywać większych uczuć
- yeahhh ! to wsiadajcie . im szybciej ruszymy, tym szybciej tam będziemy ;) – wpakowaliśmy się znów do samochodu i ruszyliśmy . podróż trwała jakieś 40 minut . chłopaki od razu kupili dla nas watę cukrową i poszliśmy do pokoju luster . robiliśmy wszyscy oczywiście mnóstwo głupich min, które musieliśmy uwiecznić na zdjęciach xd wyglądaliśmy jak jacyś debile, ale to chyba był nasz urok ;) Horanki cały czas robili mnóstwo sytuacji, żebyśmy z Lou zostali sami , ciągle gdzieś znikali . no a my nie mogliśmy z tego nie skorzystać xd nareszcie będę miała nasze wspólne zdjęcie, gdzie Louis mnie całuje w policzek, które będę mogła ustawić sobie na wyświetlaczu telefonu ;] on też będzie miał, ale na którym ja go całuje xd
- to gdzie teraz ? – zapytałam resztę, gdy spotkaliśmy się w końcu na zewnątrz
- ja myślę, że najlepszy będzie dom strachów . siądziemy sobie razem w wagoniku, a wy razem – był to kolejny , genialny pomysł uśmiechniętego Niall’a xd
- no chyba nie mamy innego wyjścia – zgodziłam się i poszliśmy w tamtą stronę
Oni weszli pierwsi, a my z Louis’em poczekaliśmy i wsiedliśmy jakieś 4 wagoniki za nimi . było ciemno i nas nie widzieli, więc nareszcie mogłam się do niego trochę poprzytulać ;)
- dziwnie się czuję, udając przed nimi .
- ja też, ale przyznaj że jest zabawnie xd
- no jest ;) szczególnie jak gdzieś znikają , żeby niby nas zostawić samych i żebyśmy mogli się do siebie zbliżyć .
- dokładnie . ale nie zadręczaj się tak, myślę że za niedługo im już powiemy – i pocałował mnie w czoło . dostrzegliśmy światło, więc odsunęliśmy się od siebie i wyjechaliśmy
- no , gdzie wy byliście tak długo ? bo chyba nie jechaliście za nami .
- no nie ..
- .. ale nie ważne – przerwał nam Niall – głodni jesteśmy , chodźmy na jakąś pizze
- spoko ;) my też zgłodnieliśmy – odparł Lou i poszliśmy do najbliższej knajpki
Siedzieliśmy sobie, zajadając się i rozmawiając .
- przepraszam was, ale musze na chwilkę was opuścić – i poszłam w stronę toalety . nie zdążyłam jeszcze wejść, kiedy na korytarzu dogonił mnie Louis – co ty tu robisz ?
- nie cieszysz się xd nie chce mi się tam z nimi siedzieć ;)
- taa i biegniesz za mną do łazienki .
- mnie nie przeszkadza miejsce, ważne by być tam z Tobą xd
- wiem . ale wracaj do nich, bo się zaraz pokapują .
- coś za coś ;> - nie musiał nic mówić, wiedziałam o co mu chodzi . objęłam go za szyję i czule pocałowałam – ok, teraz wracaj . ja zaraz tam przyjdę

~z perspektywy Pauliny~

- widziałaś to jak Lou za nią pobiegł – poinformował mnie Niall o czymś, co sama przed chwilą zobaczyłam
-  tak . tylko ciekawe czemu xd
- no jak to ? xd myślę, że oni .. no wiesz ..
- taa, szybki numerek w łazience xd idź głupku ! – i walnęłam go w ramię – nie bądź niepoważny
- no co ;d wszystko jest możliwe ;)
- ale to chyba tobie marzą się takie rzeczy xd
- czemu nie ;) chcesz spróbować ?
- mam Ci przyłożyć w drugie ramię , co ? – i zaczęłam się śmiać – dobra, cicho . Lou wraca – ściszyłam głos w stronę Niall’a
- gdzie jest Domii ? – spytał mój chłopak
- myślę, że jeszcze w łazience . ale ja przecież za nią nie chodzę – dziwiło mnie z jakim głosem on to powiedział . czułam , że coś jest nie tak . przecież widzieliśmy z Niall’em jak ich do siebie ciągło, a teraz jest między nimi jakaś dziwna obojętność . postanowiłam, że tak tego nie zostawię , nawet jeśli będę musiała połączyć ich siłą xd Domii wróciła, zjedliśmy i pojechaliśmy w stronę domu . jednak Louis zatrzymał się koło parku .
- czemu stajesz ? – spytałam lekko zdezorientowana
- zabieram cię na spacer ;) – odpowiedział mi uradowany Niall
Chłopak wyszedł, zabrał gitarę z bagażnika, chwycił mnie za rękę i poszliśmy do centrum parku . usiedliśmy sobie koło rozświetlonej przez kolorowe światełka fontannie
- ale tu ślicznie ;) ale tak w ogóle to dlaczego mnie tu przyprowadziłeś ? ;)
- chciałem sobie trochę z tobą pobyć w jakimś spokojnym miejscu ;d a myślę, że to jest idealne ;]
- tak, jest cudownie – pocałowałam go czule
Niall zaczął grać na gitarze jakże znaną mi melodie, a ja kołysałam się w jej rytm .

Shut the door, turn the light off | Zatrzaśnij drzwi, wyłącz światło
I wanna be with you |  Chcę być z tobą
I wanna feel your love |  Chcę poczuć twoją miłość
I wanna lay beside you |  Chcę leżeć obok ciebie
I can not hide this even though I try |  Nie mogę tego ukrywać, chociażbym chciał
If we could only have this life for one more day |  Gdybyśmy mogli żyć tak jeszcze przez jeden dzień
You know I'll be |  Wiesz, że będę
Your life, your voice your reason to be |  Twoim życiem, twoim głosem, twoim powodem by być
My love, my heart |  Moja miłość i moje serce
Is breathing for this |  Oddychają dla tego
Moment in time | Momentu
I'll find the words to say | Kiedyś znajdę słowa by powiedzieć coś
Before you leave me today |  Zanim mnie dziś opuścisz

- wiesz, że uwielbiam gdy śpiewasz  ?
- no teraz już wiem ;) a dla mnie przyjemnością jest robienie tego dla ciebie xd – Niall odłożył gitarę, przysunął się bliżej mnie i chwycił za rękę – chcę porozmawiać o czymś myślę, że ważnym dla nas
- o czym ?
- za 9 miesięcy zostaniemy rodzicami, tak ? może dla niektórych to dużo czasu, ale myślę że nam przeleci to strasznie szybko . i myślę też, że chyba powinniśmy zacząć coś już planować .
- też tak myślę, ale od czego zacząć ?
- najlepiej od początku . jeśli chodzi o mieszkanie, to wydaje mi się, że na razie powinnaś mieszkać z rodzicami ;) i tak za niedługo wyjeżdżamy w trasę, więc nie zostawiłbym Cię samej w naszym dużym domu . a po narodzinach można pomyśleć o kupnie własnego lokum . co ty na to ?
- czytasz mi chyba w myślach ;) to będzie najlepsze rozwiązanie , ale będzie nas stać na własny dom ?
- nie martw się tym, nie chwaląc się nie zarabiam przecież najgorzej xd wystarczy na takie w sam raz dla 4-5 osób ?
- ilu ? przecież nas będzie troje ;)
- ale na jednym dziecku chyba nie poprzestaniemy , co ? ;>
- Niall, ty głupku – walnęłam go w ramię – tobie to tylko jedno w głowie . planujesz taką odległą przyszłość, a my tak naprawdę nawet nie jesteśmy prawdziwą rodziną – posmutniałam
- właśnie , jeszcze o tym musimy porozmawiać – blondyn zaczął czegoś gorączkowo szukać w kieszeniach, lekko się denerwował, bo zguba chyba nie chciała wyjść z ukrycia . nagle wyciągnął małe pudełeczko, a mnie lekko zatkało – Paulina, jesteś miłością mojego życia i już wiem że chcę je spędzić z tobą na zawsze . chcę być przy tobie, budzić się obok ciebie codziennie, widzieć Cię uśmiechniętą i szczęśliwą przy moim boku, chcę patrzeć na naszego dzidziusia, jak się rodzi, dorasta, mówi pierwsze słowa, stawia pierwsze kroki i na kolejne nasze dzieci . chcę się cieszyć życiem razem z wami i zestarzeć się razem z tobą, przy twoim boku . czy wyjdziesz za mnie ? – Niall uchylił wieczko , moim oczom ukazał się piękny srebrny pierścionek z oczkiem, wyglądającym jak brylant. Łzy szczęścia spłynęły mi po policzku, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa – rozumiem, pewnie nie chcesz – Horan pochylił głowę, a ja nie czekając długo zaczęłam go całować
- oczywiście, że chcę . po prostu nie wiem co powiedzieć , pierwszy raz słyszałam tak piękne słowa, nie spodziewałam się tego, nie spodziewałam się , że moje zaręczyny będą najwspanialsze na świecie. jeszcze dwa miesiące temu byłam waszą największą fanką i nadal jestem, ale marzyłam tylko żeby was spotkać . wiesz, chyba miałam lekką obsesję jak miliony innych dziewczyn . wyobrażałam sobie taką sytuację niejednokrotnie, ale tylko w mojej głowie . nigdy nie pomyślałam o tym, że może tak stać się naprawdę . ciągle wydaje mi się , że to jest tylko sen i mój kolejny wymysł
- nie, to nie sen ;) naprawdę jestem obok ciebie, naprawdę cię kocham i naprawdę chcę spędzić z tobą całe moje życie . czyli twoja odpowiedź to ..
- oczywiście, że tak głuptasku ;) – pocałowałam go czule . Niall wsunął mi pierścionek na palec
- i jak Ci się podoba ?
- jest prześliczny, cudny . nie znajduję dobrego określenia chyba . ale pewnie musiał kosztować majątek, nie musiałeś wydawać na niego tyle ;)
- dla ciebie mógłbym wydać nawet wszystkie moje pieniądze ;) mógłbym żyć w biedzie, byle z tobą .
- heh, to jest jedna z rzeczy, za którą Cię kocham
Posiedzieliśmy jeszcze w parku kilka minut, a potem chłopak odprowadził mnie do domu

~z perspektywy Dominiki~

Wysadziliśmy Horanków koło parku i pojechaliśmy do domu .
- po co oni tam poszli ?
- Niall chciał się oświadczyć .
- żartujesz ?
- nie ;) chodził dziś rano tak zestresowany, że masakra . bał się że zapomni pierścionka, choć chyba bardziej tego, że Paula się nie zgodzi .
- zgodzi się . mówiła mi, że chce .
- no to super ;) pewnie znów wróci cały zadowolony .
- pewnie tak . a właśnie, miałam zapytać kiedy wyjeżdżacie dokładnie w trasę ?
- 23 czerwca , ale tak strasznie nie chcę Cię tu zostawiać ... nie wytrzymam bez ciebie dwóch miesięcy
- nie było mnie przez całe twoje 20 lat, to teraz też sobie poradzisz .
- gdybym wcześniej wiedział, że żyjesz gdzieś w innej części kontynentu, to bym zrobił wszystko , aby Cię zabrać do siebie – akurat dojechaliśmy pod dom i zostaliśmy, żeby w spokoju porozmawiać
- byłoby zbyt pięknie, gdyby takie rzeczy działy się od razu . osobiście czuję się silniejsza przez to, co mnie spotkało . ale dopiero teraz, bo kiedyś wydawało mi się, że to całkowicie mnie wykończyło ;) myślę, że nic złego nas już nigdy nie spotka – objęłam Louis’a na wysokości szyi i zaczęłam go całować . wysiedliśmy z samochodu , chciałam z nim pożegnać się jeszcze raz , ale od razu dostrzegłam ślęczących w oknie Zayn’a, Harry’ego i Liam’a . idioci myśleli, że ich nie widać zza tej firanki xd
- gapią się xd dobrze, że jest ciemno to może nas nie widzieli w środku ;p
- na pewno nie ;] no to do zobaczenia – Lou spojrzał w stronę okna – moja kochana przyjaciółko xd – zaczęliśmy się śmiać, pomachaliśmy sobie i poszliśmy grzecznie do domów ;)
_______________
piosenka na dziś - MOMENTS < 3
  
no i mamy siedemnasteczkę ♥
mam nadzieję, że się spodobała ;)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz