środa, 18 lipca 2012

rozdział 14 .


3 dni później . środa
~z perspektywy Dominiki~

siedziałam sobie właśnie na wf i odpoczywałam po meczu siatkówki . teraz na boisku była Paula, ale widać, że nie miała ochoty grać . stała, jak to nauczyciel określił, trochę jak kołek i nie ruszała się w ogóle do piłki . bałam się, że może coś jej jest . no i moje obawy niestety się potwierdziły . Paulina nagle zemdlała i upadła na podłogę . nikt oczywiście nie wiedział coś się dzieje, szybko zerwałam się z miejsca i pobiegłam w jej stronę . nasz nauczyciel próbował jej pomóc, wziął ją na ręce i zaniósł do pielęgniarki . poszłam za nimi, ale oczywiście nie chcieli mnie tam wpuścić . stałam pod drzwiami i panikowałam . akurat przechodził koło mnie Liam i Niall .
- ej Domii, co ty taka zdenerwowana ? – zapytał uśmiechnięty blondas
- bo Paula zemdlała na wf-ie i teraz jest u pielęgniarki
- co ? ale jak to ? – chłopak bardzo się przejął i chciał wejść do środka, ale go zatrzymałam
- nie możesz tam wejść . mnie nie wpuścili to ciebie pewnie też
- ale ja muszę wiedzieć co z nią jest .
- uspokój się . zaraz na pewno ktoś nas o czymś poinformuje .
- ale dalej nie wiem jak ? dlaczego ona zemdlała ?
- mam pewne podejrzenia, ale ona musi Ci sama o tym powiedzieć
Niall denerwował się strasznie, chodził nerwowo w koło , zaraz obok drzwi . z pomieszczenia wyszedł nasz nauczyciel
- i co z nią ? – zapytaliśmy oboje naraz
- już wszystko w porządku, sytuacja opanowana . odpoczywa na razie w środku
- a możemy do niej iść ?
- myślę, że tak . ale zapytajcie o pozwolenie pani pielęgniarki – od razu zapukaliśmy do drzwi
- dzień dobry . możemy wejść ?
- tak, oczywiście . ale nie na długo . wasza koleżanka jest bardzo osłabiona
- hej kochana, jak się czujesz ?
- nie za dobrze . mogłaby pani zostawić nas samych, chcę z nimi porozmawiać
- w porządku, ale tylko 5 minut – kobieta wyszła, a Niall usiadł koło swojej dziewczyny i chwycił ją za rękę .
- może ja też pójdę ? – zapytałam
- nie, zostań . będzie mi łatwiej ..
- co łatwiej ?
- powiedzieć Ci o tym, że ... że ja chyba jestem w ciąży – dziewczyna rozpłakała się i spuściła głowę
- że co ? z kim niby ? to znaczy, że przespałaś się z kimś jeszcze ?
- co takiego ? – wykrzyczałam – ty idioto głupi! chyba z tobą jest, w końcu nie zabezpieczyliście się
-  ale jak to ? – Niall patrzył raz na wściekłą mnie, raz na zapłakaną Paulinę . w końcu schował twarzy w ręce – o boże . to moja wina, zapomniałem o tym . byłem tak zdenerwowany wtedy, a zarazem podekscytowany, że ... że ... kompletnie wtedy o tym nie myślałem . kochanie przepraszam . to moja wina – odwrócił się w stronę swojej dziewczyny i zaczął ocierać jej policzki z łez
- moja też . tak samo powinnam pomyśleć o tym . 
- ale to już pewne ?
- nie, nie zrobiłam testu, ale widzisz że zemdlałam, a to już jakieś pierwsze objawy
- no tak . przepraszam Cię jeszcze raz i obiecuję, że Cię nie zostawię – przytulił ją mocno do siebie – będę przy tobie cały czas.
- dziękuję . jesteś wspaniały
Paulina poczuła się lepiej , ale kazano mi ją zabrać do domu . Niall nie dał rady, jej odprowadzić . od poniedziałku razem z chłopakami, spędzają pół dnia w studiu, bo nagrywają nowe piosenki . 
po drodze wstąpiłyśmy do apteki i poszłyśmy do jej domu .

~z perspektywy Pauliny~

za kilka chwil miało się okazać czy moje życie zmieni się już na zawsze czy jednak zostanie jeszcze normalne
- denerwuję się strasznie – oznajmiłam mojej przyjaciółce
- wiem, ale pamiętaj że bez względu na wszystko ja zawsze będę przy tobie i ci pomogę .
- dziękuję ;) cieszę się, że mam taką cudowną przyjaciółkę – przytuliłam ją mocno i długo , aby jeszcze przesunąć poznanie wyniku
- no sprawdzaj .
Spojrzałam na test, który wzięłam do ręki . pojedyncze łzy zaczęły spływać mi po policzku . nie wiedziałam jakiego rodzaju one były –szczęścia czy smutku 
- i co ?
- jestem w ciąży
Dominika przytuliła mnie znów, jej też spłynęły łzy, ale miała na twarzy lekki uśmiech
- no to za 9 miesięcy powitamy na świecie małego Horanka lub małą Horankę
Uśmiechnęłam się pod nosem, zabrzmiało to tak słodko .
- z jednej strony cieszę się, bo kocham Niall’a nad życie,ale z drugiej . mamy dopiero po 19 lat , on ma zespół, karierę . nie chcę żeby to wszystko zostało zniszczone
- będzie dobrze, obiecuję Ci to . nic się nie zniszczy, Niall też cię kocha i nigdy Cię nie zostawi
- skąd wiesz ? może się przestraszy tego wszystkiego i będzie chciał uciec stąd jak najdalej
- przestań wygadywać głupoty . lepiej zadzwoń i potwierdź mu, że zostanie tatusiem ;)
- no racja – wzięłam telefon i z lekką niepewnością wybrałam numer blondyna

~z perspektywy Niall’a~

Siedziałem w studiu jak na szpilkach . byłem jeszcze pod wpływem stresu z wcześniejszej części dnia . żadnemu z chłopaków nic nie powiedziałem . nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu , dzwoniła Paula . wyszedłem na korytarz
- i co ? – zapytałem z niepewnością w głosie
- tak .
czyli co ? ja Niall Horan miałbym zostać za kilka miesięcy ojcem ? w głowie mi się to nie mieściło w tym momencie .
- ok . przyjadę do ciebie tak koło 21 to pogadamy .
- dobrze, będę czekać . pa
największym problemem teraz, było to jak powiedzieć chłopakom . stwierdziłem ,że na razie to odłożę . ale uświadomiłem sobie też, o czym kilka dni temu mógł mówić Louis, gdy wspominał mi o problemach, że mam zająć się swoimi . czy chodziło mu o to ? skąd w ogóle wiedział ? no tak, Dominika mu pewnie wszystko wygadała już . no ale trudno . wróciłem do chłopaków w ciszy, by kontynuować naszą pracę

~z perspektywy Pauliny~

Dominika już poszła,zostawiając mnie z tym wszystkim samą . siedziałam na łóżku zapłakana i czekałam na Horana, który miał przyjść pogadać . bałam się, że chce mi powiedzieć, że nic go to wszystko nie obchodzi, żeby radziła sobie sama i że wyjeżdża . jeszcze była kwestia rodziców, jak im to wszystko powiedzieć . same czarne myśli przelatywały mi przez głowę . drzwi do pokoju się uchyliły i blondyn wszedł do pomieszczenia niepewnym krokiem . usiadł koło mnie i patrzył mi w oczy . popłakałam się jeszcze bardziej i mocno się do niego przytuliłam . on pogładził mnie ręką po plecach
- cii, nie płacz skarbie . poradzimy sobie z tym wszystkim , wiem że jesteśmy młodzi ale na tyle odpowiedzialni, żeby to wszystko udźwignąć . 
- ale przecież to wszystko popsuje wam karierę
- to się w tym momencie nie liczy, ważniejsza jesteś ty i nasze dziecko
- nasze dziecko – powtórzyłam za nim – chyba się szybko do tego nieprzyzwyczaję – lekko się uśmiechnęłam – a co z naszymi rodzicami ?
- do moich może kiedyś zadzwonię, a z twoimi może lepiej od razu porozmawiać .
- ale ja się boję .
- wiem . ale pokażmy im, że jesteśmy wystarczająco silni i sobie z tym poradzimy
Niall otarł mi twarz z łez, chwycił za rękę i poszliśmy w stronę sypialni moich rodziców . niepewnie zapukałam i weszliśmy
- czy coś się stało ? – mama odrazu zapytała
- dobry wieczór . w sumie to tak, musimy powiedzieć państwu o czymś bardzo ważnym – jak dobrze, że on był ze mną , bo sama nic bym z siebie nie wydusiła . usiedliśmy na kanapie a moi rodzice spojrzeli na nas pytającym wzrokiem
- mamo, tato , no bo ja ... ja jestem w ciąży – spuściłam głowę, tak samo jak mój tata
- dziecko, ale ty masz dopiero 19 lat
- tak proszę pani, jesteśmy tego świadomi, ale chcemy również zaznaczyć, że poradzimy sobie z tym
- jak ? chłopcze, jak chcecie to zrobić ? przecież ty chyba śpiewasz w tym znanym zespole, wyjeżdżasz na te całe koncerty, nie będziesz mógł być przy naszej córce cały czas
- tak, wiem . ale to da się jakoś załatwić, mogę odejść z zespołu . 
- Niall, co ty mówisz, oszalałeś do reszty ? nie możesz przecież, nie chcesz tego napewno
- ale jeśli to będzie konieczne , tak zrobię . 
- dobrze, ale nie musisz się tak poświęcać . widzę, że zależy Ci na naszej córce
- tak , bardzo . kocham ją, no i oczywiście na dziecku też .
- w porządku . macie szczęście, że my jesteśmy tutaj blisko, to będziemy wam pomagać
- dziękuję ci mamo, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy – podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam . tata przez cały czas nie odezwał się ani słowem , stanęłam przed nim , a ten objął mnie i powiedział, że możemy liczyć na nich w każdej sytuacji
poszliśmy jeszcze na chwilę na górę, czułam się nareszcie dobrze . osoby, których reakcji się najbardziej obawiałam, przyjęły tę informację nadzwyczaj dobrze . cieszyło mnie to
- a jak powiemy o tym chłopakom ? mam nadzieję, że nie będą chcieli cię wywalić, albo zespół się nie rozpadnie .
- ja też mam taką nadzieję . ale mam ich wizję jako dobrych wujków xd
- taa, wyobrażam sobie ich jak się bawią z naszym synkiem albo córeczką ;D
- to musi być świetny widok . a właśnie, to będzie dziewczynka czy chłopczyk ?
- za wcześnie jeszcze na takie informacje ;)
- szkoda, zacząłbym już myśleć nad różnymi rzeczami dla niego lub dla niej
- mamy jeszcze sporo czasu kochanie ;)
- wiem . ja już będę się zbierać , późno a ty pewnie zmęczona jesteś .
- no troszkę .
- to dobranoc skarbie –pocałował mnie czule, tak jak uwielbiałam – i dobranoc mały lub mała ;) –odsłonił moją koszulkę  i złożył pocałunek na brzuchu
- słodki jesteś, wiesz ;d
- wiem, trzeba od początku dbać o naszego malucha
Blondyn jeszcze raz mnie pocałował i zniknął za drzwiami pokoju, ja położyłam się i zasnęłam z uśmiechem na twarzy .  
_______________ 
piosenka na dziś -  SAME MISTAKES < 3

no i mamy czternasteczkę ♥
mam nadzieję, że się spodobała ;)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz